Zdrowie psychiczne człowieka, zdrowa psychika, higiena psychiczna, zdrowie psychiczne jako wartość, psychika a zdrowie

Wychodząc z domu patrzysz dwa razy, czy wyłączyłaś żelazko lub gaz? To normalne. Ale jeśli codziennie wybiegasz z pracy, by sprawdzić to setny raz, być może potrzebujesz profesjonalnej pomocy.

Pojawiają się niechciane i zmuszają do robienia rzeczy dziwacznych. Czasem jest to przymus wypowiedzenia jakiegoś zdania-zaklęcia, niekiedy konieczność częstego mycia rąk lub sprawdzania, czy zamknęłaś dom. Nieustanie coś Cię niepokoi, chcesz mieć wszystko pod kontrolą. Te codzienne obsesje perfekcjonizmu, choć małe, to jednak zatruwają Ci życie. Niby wiesz, że wszystko jest w porządku, ale i tak musisz to sprawdzić. Jeśli takie sytuacje zdarzają Ci się raz na jakiś czas, nie musisz się martwić. Jednak gdy codziennie wybiegasz z pracy na parking, by zobaczyć, czy wyłączyłaś światła w samochodzie, albo dzwonisz do sąsiadów, pytając, czy zamknęłaś okno, przyczyną może być poważna choroba.
Wszechwładna obsesja

Na nerwicę natręctw cierpi co 20. dorosła osoba. Choroba może się objawiać obsesjami, fobiami lub kompulsywnymi zachowaniami. Osoby na nią cierpiące niechętnie zgłaszają się do psychologa czy psychiatry. No bo co mieliby mu powiedzieć? Że całymi dniami chodzi im po głowie piosenka Abby, chociaż nie znoszą tego zespołu? Albo że liczą latarnie po drodze, a kiedy się pomylą, muszą zawrócić i zacząć od nowa? Angielska psychoterapeutka Deborah Jameson rozmawiała z 250 osobami, cierpiącymi na nerwicę natręctw. Aż 74 proc. z nich twierdzi, że rodzina i znajomi, którym opowiadali o swoim problemie, nie traktowali tego zbyt serio. Mówili, że to zupełnie normalne, bo każdemu zdarzają się natrętne myśli. Co szósty chory twierdzi, że jego problem został zbagatelizowany nawet przez lekarza pierwszego kontaktu. Informację o tym, że w korku ulicznym wykrzykuje zza kierownicy cały alfabet, wyrywając sobie przy tym włosy z głowy, internista kwitował zdaniem: „Sam często mam ochotę to zrobić”. Tak naprawdę jednak osoby z natręctwami bardzo z ich powodu cierpią. Bo nie są w stanie ani na chwilę oderwać od nich uwagi. Umycie rąk, sprawdzenie żelazka albo wykrzyczenie alfabetu przynosi ulgę, ale tylko na moment. Po chwili znów trzeba to powtórzyć. Nic dziwnego, że ludzie, cierpiący na natręctwa, opisują swoje samopoczucie najczęściej słowami: „Jestem zmęczony”.